wypadanie włosów


31 października 2016, 14:04

Witam

Początki ponoć zawsze są trudne...

Z moim wypadaniem walczę już przeszło rok, a wszystko zaczęło się tak...

Odstawiłam antykoncepcję hormonalną, założyłam wkładkę miedzianą i wlaśnie wtedy rozpoczęły się bardzo obfite krwawienia, włosy zaczynały lecieć, jednak nie bylo to jeszcze bardzo niepokojące. Trwało to sobie okolo roku, wypadanie mieścilo się w ogolnie przyjętych normach. Zresztą dzisiaj już wiem, że nie przywiązywałam do tego wcześniej uwagi.

Do tego wszystkiego  doszedł ogromny  stres, poważne kłopoty  zdrowotne mojego taty i niestety, ale moje włosy zaczęły się dosłownie sypać. Każde czesanie, masowanie głowy, mycie, suszenie - to dosłownie garść włosów.  Za każdym razem reagowałam płaczem, w końcu bałam się ich nawet dotknąć. Włosy  leciały coraz bardziej, suplementacja Revalidem, Biotebalem, cynkiem, magnezem, herbatki  z pokrzywy, brak efektów.

Zaczęłam pielgrzymki po lekarzach.  Wizyta u dermatoga i standardowy zestaw jakim jak usłyszałam Pani doktor leczy całą rodzinę: Loxon lub Alpicort do wyboru. Nie skorzystałam, pojechałam do trychologa, zostawiłam parę złotych na jakieś tam ampułki i usłyszałam po badaniu kamerką, że włosy odrastają, pewnie stres dał mi się we znaki. A włosy dalej lecą jak leciały. Kolejna wizyta u dermatologa w W-wie i dopiero ten dermatolog zwrócił uwagę, że moja ferrytyna na poziomie: 21,5 jest za niska i zaczęłam łykać żelazo - 2x dziennie po 100mg + Alpicort E na zmianę z Dermovate.  Efekt ? Włosy dalej lecą  te dłuższe ale i też zdarzają się  krótkie, a ja byłam coraz bardziej zdesperowana. Pozostałe wyniki  ponoć w porządku: morfologia, androstendion, DHEA, DHEA-S, TSH, FT3,  FT4, testosteron, prolaktyna,kortyzol, estradiol, wapń, cynk, wit. B12, wit. D3,  anty TPO, anty TG,  przeciwciała ANA-1. Ferrytynę podniosłam na prawie 100, ale problem z włosami niestety jeszcze się nie skończył.

Kolejny lekarz kolejna teoria, zrobiłam badanie progesteron 17-OH (7 dzień cyklu) i okazało się, że wynik tego hormonu jest powyżej normy. Do tego doszła prolaktyna po obciążeniu - wzrost 25- krotny. W tej chwili jestem w trakcie kuracji Dostinexem, zaczęłam od nowa z polecenia mojej endokrynolog tabletki anty by przyhamować owulację + Spiranol.

Na razie czekam na efekty...

W razie jakichkolwiek pytań proszę piszcie w jedności siła, a ja sama z przyjemnością posłucham Waszych historii. Sama doświadczyłam, że co lekarz to inna opinia, zresztą większość z nich patrzyła na mnie jak na wariatkę i nie do końca wierzyli w mój problem. Nawet jak uwierzyli, to taki problem to nie problem i często syszałam proszę się uspokoić, wcale nie  tak źle, ma Pani ładne włosy, z czasem samo przejdzie, a to jakoś tak wcale nie chce samo przejść...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz